1 sierpnia 2006 roku, bardzo długo będę pamiętał tę datę. Około godzin południowych telefon od księgowej z tata firmy, że kurier przywiózł jakąś ciężką paczkę, była to żywa skała w ilości 25 kg. Oczywiście już tydzień wcześniej mieszała się solanka, rytualnie przygotowywana przeze mnie. Po telefonie wsiadłem z mamą do samochodu o podjechaliśmy po paczkę.
Przy wkładaniu wszystkiego do akwarium, oczywiście przejrzałem skałę i ułożyłem pierwszą aranżację. Nigdy nie zapomnę komentarza mamy (która zafundowała mi tę skałę): „Tyle kasy za te kamienie?”
Pod koniec sierpnia w akwarium byli pierwsi mieszkańcy: sacrophyton, xenia, zoanthusy, oraz grzybek, za co trochę oberwało mi się na forum.
Na początku października akwarium wyglądało tak:
I znajdowała się w nim poniższa obsada:
Sacrophyton zaczął tak wyglądać po dołożeniu żywego piachu, z czasem wrócił do normalnego ubarwienia.